Duchowość Siostry Bernardyny

 

 

Błogosławiona Siostra Bernardyna Jabłońska, wierna uczennica i naśladowczyni św. Brata Alberta, jest najpiękniejszym przykładem życia duchowością albertyńską oraz wierną kontynuatorką charyzmatu św. Brata Alberta. Przez 20 lat formowała się pod okiem Założyciela i najpełniej przejęła jego ducha.
Była osobowością nieprzeciętną. Św. Brat Albert już przy przyjęciu do Zgromadzenia postrzegał ją jako osobę, która ma rozum i serce.

Obdarowana przez Boga niezwykłymi przymiotami umysłu i serca, przez współpracę z łaską Bożą potrafiła w sobie pięknie zharmonizować dynamiczny temperament z wielką dobrocią i wrażliwością na drugiego człowieka. Ksiądz Czesław Lewandowski, osobisty świadek jej życia, tak charakteryzuje Siostrę Bernardynę: "Opromieniał ją złoty humor, a równocześnie biła od niej dziwna jakaś powaga i prawie majestat dziecka Bożego. Prostota dziecięca skojarzona z wielkością królewny, wielka inteligencja, jasność i bystrość umysłu i wrodzona roztropność obok niezwykłej dobroci serca tworzyły z Siostry Bernardyny potężną i niepospolitą osobowość i zarazem pełną jakiegoś wdzięku i nadprzyrodzonego uroku, bo ją uświęcały szczególne łaski i dary Boże".

Od dzieciństwa była rozmiłowana w pięknie przyrody, w której odnajdywała ślady Boga. Oto jak się modliła: „Uwielbiam Cię Boże w szumie wiatru, w mgłach ciemnych porannych, w zapadającym zmroku”. Każdym wschodem i zachodem słońca pragnęła wysławiać Boga-Stwórcę.

S. Bernardyna była duszą kontemplatywną. Nie tylko odkrywała Boga we wszechświecie, ale zagłębiała się w Jego doskonałościach i przymiotach. W swych notatkach pisze: „Jego piękno porywa moją duszę, rwie, rani boleśnie moje życie, me serce. Gdzie spojrzę tam Go oglądam, ślad Jego widzę, echo głosu Jego dochodzi do mych uszu, kocham”.

Pragnęła oddać się Bogu w klasztorze kontemplacyjnym, tymczasem Bóg zażądał od niej ofiary poświęcenia życia w służbie nędzarzy. Gdy początkowo przeżywała walki duchowe, a widok nędzarzy odrażał jej wrażliwą naturę i sama wahała się w powołaniu, czy jest na właściwej drodze, Brat Albert napisał jej heroiczny akt oddania się Bogu na wszystko, co na nią dopuści, a to z bezinteresownej miłości ku Niemu. Akt ten, który dobrowolnie podpisała, stał się zwrotnym punktem w jej życiu wewnętrznym.

Kształtowana na duchowości Brata Alberta rozmiłowała się w rozważaniu Męki Pańskiej, a w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi za dar odkupienia przyjmowała wszystkie cierpienia, jakie Bóg na nią dopuszczał. Włączając je w zbawcze cierpienia Chrystusa, ofiarowywała je za tych, którzy Go obrażają.

Siostra Bernardyna żywiła też wielką miłość do Pana Jezusa ukrytego w Eucharystii. Długie godziny, zwłaszcza nocą, spędzała przed tabernakulum, opuszczając kaplicę z żalem, że - jak mawiała - Boski Żebrak zostanie sam. W Eucharystii odkrywała tajemnicę wyniszczenia Chrystusa Więźnia Miłości, który dla nas stał się Chlebem, by karmić nas sobą i zamknął się w tabernakulum, by dniem i nocą przebywać z nami. Jezus ukryty w Hostii był dla Siostry Bernardyny wzorem cichości, pokory, oddania i bezgranicznej miłości.

Z duchem modlitwy sięgającej kontemplacji, łączyła się u Siostry Bernardyny niezwykła dobroć serca na wzór Bożego Serca, pełnego miłości i dobroci. W dobroci tej zdawała się być wiernym odbiciem Brata Alberta, o którym mówiono, że "był dobry jak chleb". Niemal wszystkie siostry, które znały Siostrę Bernardynę, w swoich wspomnieniach o niej podkreślają tę wielką dobroć, jaką darzyła wszystkich. Ona sama tak pisze: „Chciałabym zadość czynić każdej prośbie, otrzeć każdą łzę, pocieszyć słówkiem każdą zbolałą duszę, być dobrą zawsze dla wszystkich a najlepszą dla najnieszczęśliwszych”. Tą dobrocią promieniowała na otoczenie i do niej zachęcała podległe jej kierownictwu siostry. Zasadą jej życia było: dawać, wiecznie dawać. Jedno z jej ostatnich poleceń brzmiało: „Czyńcie dobrze wszystkim”.

Siostra Bernardyna była spadkobierczynią i wierną kontynuatorką charyzmatu Brata Alberta. Dzięki specjalnej łasce Bożej odkrywała w najbardziej opuszczonych i wzgardzonych ludziach cierpiące Oblicze Pana Jezusa. Charyzmatem służby Chrystusowi w najuboższych żyła na co dzień, dając siostrom przykład takiej miłości, która potrafi służyć ubogim jak samemu Panu Jezusowi. Aby upodobnić się do biedaków, zachowywała skrajne ubóstwo. Miała szeroko otwarte serce i nigdy nikomu niczego nie odmówiła. Jej wrażliwe serce było szczególnie uczulone na ludzki głód. Znane było powiedzenie, że aby Siostrę Bernardynę "rozbroić", wystarczy jej powiedzieć, że się jest głodnym.

Pragnęła ludziom biednym i opuszczonym "zastąpić" Pana Jezusa Miłosiernego. Oto jak modliła się: „Jezu, niech nie żyję dla siebie - rozlej mą duszę na wszystkie doliny nędzy ludzkiej. Napełnij ją swoją dobrocią i miłosierdziem i daj mi łaskę, abym Twą dobrocią i miłosierdziem zastąpiła Cię tu, na tej łez dolinie, czyniąc wszystkim dobrze”.

Dobroć i miłosierdzie torowały Siostrze Bernardynie drogę do serc wszystkich, zwłaszcza biedaków, nawet tych najbardziej zdeprawowanych. Wspomagając ich potrzeby życiowe, dusze ich pozyskiwała dla Boga. W całym życiu bł. Siostry Bernardyny uderza przedziwna harmonia pomiędzy życiem oddanym Bogu w kontemplacji a niezwykłą dobrocią serca względem wszystkich i miłosierdziem wobec najbiedniejszych. Modlitwa i czyn miłości bliźniego przenikały się wzajemnie. Bóg, którego kontemplowała w Jego doskonałościach i adorowała w modlitwie przed tabernakulum, jawił się jej także w człowieku cierpiącym i sponiewieranym. On był jej siłą i wsparciem, gdy służyła Mu w cierpiących bliźnich i gdy sama, doświadczana cierpieniem ciała i duszy, ofiarowywała się Bogu w bezinteresownym darze miłości.